Skończyły się wakacje, pora zatem na ostatni już (choć tradycyjnie dwuczęściowy) odcinek naszego letniego serialu pt. „Stan polskiej służby cywilnej”. Na koniec przygotowałem analizę stanu służby cywilnej w urzędach wojewódzkich. To przy ich nieocenionej i niedocenianej pomocy wojewodowie (przedstawiciele rządu w województwach i zwierzchnicy rządowej administracji zespolonej) wykonują swoje zadania.
Przypominam, że analizy, które tutaj przedstawiam, opierają się na danych przekazanych mi przez Departament Służby Cywilnej KPRM w odpowiedzi na mój wniosek o dostęp do informacji publicznej. Obraz, który wyłania się z tych danych jest o wiele bardziej złożony i, powiem nieskromnie, o wiele bardziej ciekawy niż to, co rokrocznie publikowane jest w oficjalnych sprawozdaniach.
O wojewodach – a zatem, pośrednio, o pracujących pod ich kierownictwem członków korpusu służby cywilnej, zatrudnionych w urzędach wojewódzkich – robi się najczęściej głośno przy okazji wszelkich kryzysów o lokalnym lub regionalnym charakterze. Długotrwałe opady? Wojewoda ogłasza i odwołuje pogotowie i alarm przeciwpowodziowy. Tragiczne wichury? Wojewoda koordynuje prace służb na terenach, na których dokonały się największe zniszczenia. Płonie wysypisko śmieci? Wojewoda zwołuje sztab kryzysowy.
To jednak wcale nie jest tak, że urząd obsługujący wojewodę wychodzi z uśpienia tylko wtedy, gdy coś (dosłownie lub w przenośni) się pali. Urzędy wojewódzkie realizują liczne inne, zapisane w ustawach zadania, które w 90% nie są przesadnie medialne, a przez to – niekoniecznie doceniane przez polityków, media i opinię publiczną. Przykłady?
- orzekanie o odszkodowaniu za nieruchomości przeznaczone na cele publiczne („Jak przebiega wypłata odszkodowań za nieruchomości przeznaczone pod budowę dróg?„);
- sprawowanie nadzoru nad realizacją zadań samorządu w zakresie jakości działalności jednostek organizacyjnych pomocy społecznej („Stanowcza reakcja wojewody. W DPS-ach niezapowiedziane kontrole, nawet w nocy„);
- orzekanie o niepełnosprawności oraz o stopniu niepełnosprawności („Komisje odbiorą orzeczenie o niepełnosprawności i będą „uzdrawiać”? Nowe zasady budzą niepokój„);
- zadania z zakresu zdrowia publicznego, kształcenia kadry medycznej, prowadzenia rejestru podmiotów medycznych („Rejestracja podmiotu leczniczego w praktyce„).
Krótko mówiąc, blisko 10 tysięcy osób zatrudnionych w 16 urzędach wojewódzkich wykonuje codziennie ciężką, niekiedy nader niewdzięczną robotę, a że robią to z dala od siedzib największych redakcji w Polsce, ich praca praktycznie nikogo nie nie interesuje. Co, jak można się domyślić, przekłada się i na wynagrodzenia, i na jakość pracy.
Zatrudnienie
Urzędy wojewódzkie, wg ostatniego sprawozdania szefowej służby cywilnej za 2023 rok, zatrudniały dokładnie 9.429 członków korpusu służby cywilnej (w etatach).
Co ciekawe, zachodzi silna zależność między liczbą mieszkańców danego województwa (wg danych GUS), a liczbą etatów w urzędach wojewódzkich. Ostatnio mocno oberwałem za posłużenie się przelicznikiem typu „liczba osób na jednego urzędnika”, ale w dalszym ciągu uważam, że szczególnie w przypadku szesnastu niemal identycznych jednostek, zawsze warto spojrzeć, czy przypadkiem jedna z nich nie „rozrosła się” ponad miarę lub czy któraś inna nie jest przesadnie „odchudzona” pod względem kadrowym. Mając na uwadze, oczywiście, mocno upraszczający charakter tej miary.
Dzięki z grubsza jednolitej strukturze organizacyjnej urzędów wojewódzkich (podobnie jak w przypadku wcześniej analizowanych ministerstw i w przeciwieństwie do mocno niejednorodnych urzędów centralnych), możemy przyjrzeć się wskaźnikowi udziału dyrektorów w zatrudnieniu ogółem w tych urzędach. Dlaczego warto to zrobić? Ponieważ dyrektorzy wydziałów w urzędach wojewódzkich (wydziały to odpowiedniki biur i departamentów w ministerstwach) odpowiadają za organizację pracy swoich komórek organizacyjnych, za terminowe i merytorycznie poprawne realizowanie ich zadań. Mówimy o blisko 350 osobach, które mają kluczowe znaczenie dla sprawnego działania urzędów wojewódzkich. Mówimy o blisko 350 stanowiskach, które w dalszym ciągu obsadzane są w drodze powołania, a nie otwartych i konkurencyjnych naborów.
Warto również przyjrzeć się temu, jak wiele w każdym z urzędów wojewódzkich pracuje osób na średnim szczeblu zarządzania, przy czym przez „średni szczebel zarządzania” nie rozumiemy tutaj „stanowisk średniego szczebla zarządzania” ujętych w tzw. rozporządzeniu stanowiskowym z 2016 roku, ale faktycznie średni, a jednocześnie kluczowy szczebel zarządzania, czyli kierowników zespołów/referatów/sekcji itp. (a zatem „stanowiska koordynujące” według wspomnianego rozporządzenia).
Na stanowiska koordynujące warto spojrzeć także przez pryzmat tego, ilu „szeregowców” (stanowisk samodzielnych, specjalistycznych i wspomagających) przypada na jednego kierownika. Jak (przeciętnie) liczne są zespoły? Jak ta uśredniona liczebność przekłada się na obciążenie pracą i jakość pracy „pierwszego poziomu zarządzania”, który zazwyczaj odpowiada za:
- bieżące zarządzanie zespołami,
- przydzielanie poszczególnych spraw ich członkom,
- nadzór nad prawidłowością i terminowością załatwiania tych spraw,
- szereg bieżących spraw kadrowych?
Trzeba pamiętać, że kierownicy zespołów w urzędach wojewódzkich mogą być zarówno „motorami napędowymi” pracy tych urzędów, jak i ich „wąskimi gardłami”, które przez natłok spraw i obowiązków nie są w stanie rzetelnie i terminowo realizować swoich zadań.
Dokonując tych wszystkich zestawień daleki jestem od krytyki urzędów, które mają dużo lub mało dyrektorów, dużo lub mało kierowników, liczne lub niewielkie zespoły. Zależy mi bardziej na tym, aby te różnice w ogóle pokazać i aby ktokolwiek (najlepiej dyrektorzy generalni urzędów wojewódzkich, ale też może ktoś w KPRM albo w MSWiA) zastanowił się nad tym, czy takie a nie inne zorganizowanie poszczególnych urzędów wojewódzkich dobrze służy jakości ich pracy. Ponownie podkreślam, że akurat w tej kategorii urzędów administracji rządowej realizowane zadania są w przytłaczającym stopniu takie same, więc analiza porównawcza jest jak najbardziej na miejscu.
Struktura wiekowa
Analiza struktury wiekowej urzędów wojewódzkich nie prowadzi, moim zdaniem, do żadnych istotniejszych wniosków. W żadnym z nich nie obserwujemy jakiejś zdecydowanej anomalii względem całej tej kategorii urzędów oraz całego korpusu służby cywilnej.
Mianowania
Podobnie jak w przypadku wcześniej omawianej sytuacji urzędników rządowych w ministerstwach i KPRM oraz w urzędach centralnych, tak i tym razem warto przyjrzeć się udziałowi urzędników mianowanych w zatrudnieniu ogółem. W tamtych kategoriach urzędów administracji rządowej średni wskaźnik mianowań wynosił w ubiegłym roku odpowiednio 20% i 5%. Jakim procentem wszystkich pracowników urzędów wojewódzkich są natomiast urzędnicy służby cywilnej zatrudnieni w urzędach wojewódzkich? Wskaźnik ten wyniósł 6%.
Nazwa urzędu | Urzędnicy mianowani | Przeciętne zatrudnienie w osobach | Urzędnicy mianowani do zatrudnionych ogółem |
---|---|---|---|
Podlaski UW | 51 | 444 | 11,5% |
Lubelski UW | 66 | 620 | 10,6% |
Zachodniopomorski UW | 42 | 465 | 9,0% |
Wielkopolski UW | 70 | 820 | 8,5% |
Małopolski UW | 61 | 889 | 6,9% |
Dolnośląski UW | 46 | 706 | 6,5% |
Warmińsko-Mazurski UW | 28 | 431 | 6,5% |
Podkarpacki UW | 34 | 546 | 6,2% |
Średnia | 570 | 9577 | 6,0% |
Śląski UW | 44 | 897 | 5,0% |
Kujawsko-pomorski UW | 20 | 426 | 4,7% |
Lubuski UW | 18 | 401 | 4,5% |
Pomorski UW | 23 | 555 | 4,1% |
Świętokrzyski UW | 15 | 374 | 4,0% |
Łódzki UW | 25 | 668 | 3,7% |
Opolski UW | 10 | 340 | 2,9% |
Mazowiecki UW | 17 | 1013 | 1,7% |
Wielkim zaskoczeniem była dla mnie ostatnia pozycja na liście – Mazowiecki Urząd Wojewódzki. Tylko 17 urzędników mianowanych w całym, największym przecież w tej grupie, urzędzie? Czyżby MUW był ofiarą konkurencji ze strony bardziej prestiżowych i z pewnością lepiej płacących ministerstw i urzędów centralnych?
W ostatnich dniach opublikowano wyniki postępowania kwalifikacyjnego w służbie cywilnej 2024. Przy wysokim (w porównaniu do lat ubiegłych) limicie mianowań na poziomie 400, z tego naboru grono urzędników mianowanych zasili w tym roku tylko 251 członków korpusu. Ilu z nich pracuje w urzędach wojewódzkich? Nie wiadomo, ale z całą pewnością troska o „rzetelność i sprawność” tych urzędów powinna być silną motywacją do zachęcania ich pracowników, aby podjęli próbę zwiększenia swojej wiedzy i kompetencji (a także statusu zawodowego) w kolejnym roku.
W kolejnej, prawdopodobnie ostatniej już części analizy danych dotyczących polskiej służby cywilnej w 2023 roku, zajmiemy się fluktuacją kadr w urzędach wojewódzkich oraz wynagrodzeniami, jakie są w nich wypłacane.